kałuża
Dzisiaj kilka migawek z szaleństwa w kałuży mojego synka... powiem tylko, że jak mnie zauważył z aparatem w ręku, to zwątpił... sam nie wiedział co się dzieje... i na swoje wytłumaczenie dlaczego w taki zimny dzień biega po kałuży powiedział: "mamuś brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko..." i miał rację...
Świetne zdjęcia-już nie mogłam się doczekać kiedy uzupełnisz bloga nowymi fotami! cudownie pokazana dziecięca radość .Natalia K.
OdpowiedzUsuńdziękuję Natalko za komentarz... ostatnio tak zabiegana jestem, że ciężko wyskrobać trochę czasu na uzupełnienie bloga... obiecuję, że jeszcze trochę zdjęć w krótkim czasie wrzucę...
UsuńA ja sie wzruszyłam.DziekujęCi za to wzruszenie.
OdpowiedzUsuńDawno juz nie widziałam tyle nieskrywanej radości w czystej postaci...
Dzieci tak szybko rosną,czy przez to my nie wyrastamy z wielu radosci, którym towarzyszy wychowanie dziecka?
Pozdraweiam.
Będę zaglądać do Ciebie, może znowu dostarczysz mi wzruszen?
Pozdrawiam
Zapraszam kiedy tylko zechcesz... cieszę się, że radość mojego synka wywołała tyle emocji :) Pozdrawiam serdecznie
Usuń